






Sklepy powoli zapełniają się jesiennymi kolekcjami, w których coraz wyraźniej można dostrzec dominujące tendencje. Bez wątpienia hitem jesieni będą elementy ozdobione kożuszkiem, różnego rodzaju futerka i skóry. Ale na tym nie kończy się nawiązanie mody do natury. Projektanci, tej jesieni, ponownie sięgneli po uniwersalne wzory zwierzęce - zebra i panterka pojawia się na wszystkich elementach odzieży od bluzek, futrzanych kurteczek, przez legginsy aż po buty. Oczywiście ze zwierzęcymi wzorami trzeba postępować ostrożnie i bez przesady, dlatego najlepiej aby w całym outficie pojawił się tylko jeden "zwierzęcy" element.


Dziś będzie o stylu Boho, który z dużą wdziecznością przyjął się tego lata. Słowo Boho pochodzi od BOHEMIEN i określało ludzi pochodzenia romskiego. Styl ten przejęli w latach 70 hipisi, adaptując lekkie tkaniny i ciekawe wzornictwo. Dzięki temu taki trend zagościł również na wybiegach, zapoczątkowany przez Marielle Burani. Typowe dla tego stylu są lekkie, przewiewne tkaniny, indiańskie wzory, długie suknie, dodatki z naturalnych tworzyw takich jak drewno czy skóra.




Niedawno pojawiły się pierwsze zdjęcia Resort 2011 kolekcji Miu Miu. Widoczne tam trendy jak zwykle zostały zdominowane przez niesamowite wzornictwo i mnówstwo drobnych printów. Po sukcesie zeszłorocznych kotków i jaskółek, w kolekcji 2011 postawiono na jabłka, serduszka i groszki. Dominujące kolory to granat, biel, czerwień i zieleń. Ubrania są słodkie, szalone i miłe dla oka, ale oczywiście są tylko propozycją, którą przed wyjściem na ulicę trzeba odpowiednio zestawić (co nie zawsze okazuje się łatwe w przypadku tylu różnych printów i kolorów). Kolekcja Miu Miu jest oczywiście skierowana raczej dla młodych dziewczyn, ale dojrzałe kobiety mogą korzystać z propozycji apaszek czy innych dodatków, a także z ciekawych sukienek i garniturów.
Od jakiegoś czasu w świecie szybkiej mody, zaczęło się pojawiać pojecie SLOW FASHION. Czym właściwie jest SF? Jest to pewnego rodzju ideologia świadomych zakupów, przemyślanej garderoby i delektowaniu się aktem zakupów. W świecie szybkiego shoppingu w łatwo dostępnych sieciówkach, radość zakupów jest krótkotrwała i szybka. Natomiast idea slow fashion mówi o wyszukiwaniu, przemyślanych rzeczy, które będą nam naprawdę przydatne i które zdobędziemy z wysiłkiem. I nie chodzi tu o rezygnację z tanich zakupów i pogoni za drogą metką. Zamierzenie jest raczej takie, żeby porzucić kupowanie wszystkiego co nam wpadnie w oko, a zacząć zastanawiać się co jest naszym stylem, co jest nam naprawdę potrzebne oraz co będzie pasowało do tego co już posiadamy. Slow Fashion uczy nas pewnego rodzaju odpowiedzialności za to co kupujemy i jakiej jakości garderobę posiadamy. Ten nurt wywodzi się również z chęci zadbania o ekologię oraz z propagowaniem świadomego życia (podobnie jak slow food). Dlatego idąc następnym razem na zakupy, zastanówmy się dwa razy nad tym czego potrzebujemy...










STYL MARYNARSKI jest w tym sezonie tak oczywisty, że aż zastanawiałam się czy o nim napisać. Jednak fantastyczne zastosowanie tego trendu, nie pozwala mi go przemilczeć. Mimo, iż wydawać by się mogło, że motywy marines pojawiają się w modzie od niedawna, to przecież ich początki sięgają kolekcji Coco Chanel. Już wtedy pojawiały sie próby łączenia, granatu, bieli i czerwieni ze złotymi dodatkami. 


Zaczęło się od Diora, a potem poszli za tym kolejni znani projektanci...kontrowersją roku okazały się SKARPETKI DO SANDAŁÓW. Od razu wybuchły dyskusje, a pomysł spotkał się z ogromną krytyką dziennikarzy modowych...i wtedy właśnie skarpetki do szpilek założyła Rihanna. Nie trzeba pewnie nikomu tłumaczyć, jak to zadziałało...

